sesja rodzinna lifestyle

Lifestylowa sesja ciążowa w domu

Gotową sesję wysłałam Wiktorii około 1 w nocy. Tak, tak, mam dwójkę małych Bąbelków, pracę na etacie, więc pozostaje mi nocna zmiana 😉 Rano, po 7:00, dzwoni telefon. Pierwsza myśl: o nieee, pewnie hasło do galerii nie działa, coś nie tak wysłałam w nocy. I słyszę w słuchawce drżący głos Wiktorii, wzruszenie, podziękowania. Lepiej być nie mogło w piątkowy poranek.

Z Wiką znamy się kilka dobrych lat. W kwestiach fotograficznych wiedziałam tyle, że jest wymagająca i bliżej jej do ujęć studyjnych aniżeli fotografii w domowych pieleszach. Zatem podczas sesji w domu skupiłam się na wykorzystaniu dużego okna, białej firanki, by było lekko studyjnie. Tego dnia zawitał do nas marcowy śnieg, tym samym rozświetlając promienie słońca 🙂 W sypialni było dość jasno, plus biało-szary wystrój – dawały iście idealne warunki dla fotografa.

Po ujęciach brzuszkowych, które zaplanowałyśmy, zaprosiłam do nas Franka. Starszego brata, który z wielkim zniecierpliwieniem oczekuje siostry. Przytulał Idę, opowiadał mi, gdzie mieszka i całował brzuch mamy.

I tak oto niepostrzeżenie, powstały sielskie lifestylowe kadry, które przyczyniły się do tego porannego wzruszenia Wiktorii. Przyznała, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że mogę uchwycić takie szczere, w 100% naturalne fotografie. Nie przypuszczała, że fotografia lifestylowa taka właśnie jest. Lekka, beztroska, bezpośrednia, swobodna, przede wszystkim Wasza. Tego nie da się powielić czy powtórzyć.

I oczywiście, mimo zaplanowanej sesji studyjnej Idy (Franek, jako noworodek też taką miał, więc nie ma co poróżniać rodzeństwa już na starcie ;)), umówiłyśmy się, na domową sesję noworodkową zaraz po powrocie ze szpitala. Nie musiałam przekonywać Wiki, że pierwsze momenty tulenia, uspokajania, karmienia, poznawania się, są warte zatrzymania na fotografiach.

Leave a Reply