
Martyna & Mateusz – sesja narzeczeńska w centrum Warszawy

Ten poranek nie zapowiadał nic dobrego. Chmury, przelotne opady, silny wiatr… Po krótkiej konsultacji z Martyną, uznałyśmy, że tylko wielki deszcz jest w stanie nam pokrzyżować plany 🙂
Ale co my mamy robić?
usłyszałam na wstępie.
Nie umiemy pozować, boimy się, że będzie tak sztucznie.
I to jest wbrew pozorom najlepszy początek. Zaczęliśmy rozmawiać o… fotografii lifestylowej, naturalnej, spontanicznej, jaką się zajmuję 🙂 Wiatr nam pomógł – Mateusz próbował okiełznać włosy Martyny. Tak powstały najpiękniejsze kadry z tej sesji. Esencja mojej fotografii – naturalne ruchy rąk, głębokie spojrzenia, spontaniczne, głębokie przytulasy…
I właśnie to tło, składające się raz z pięknego, złotego słońca, raz z ciemnych, groźnych chmur, jest dla mnie metaforą życia. Kontrą dla tych zawirowań, jest silna, małżeńska relacja, na której drogę już jutro wstąpią Martyna i Mateusz 🙂

Razem, krok w krok, w tym samym kierunku…

